Forum Forum Studentów AGH wydziału IMIR (GRUPA 1) Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Jokes:)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum Forum Studentów AGH wydziału IMIR (GRUPA 1) Strona Główna » ŚMIECHY Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Jokes:)
Autor Wiadomość
klusek
GWARDZISTA



Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczawnica/KrK

Post
Matka krzyczy na corke:
- Zabraniam ci wracac tak pozno do domu. Masz dopiero 17 lat. Ja w twoim wieku...
- Wiem, wiem. - przerywa corka - Siedzialas stale w domu... Bo ja mialam piec miesiecy...

Stoi na korytarzy szkoly podstawowej dziewczynka pierwszej klasy i
pali papierosa. Podchodzi do nie wychowawczyni i mowi :
- Aniu ! Ty palisz ?!?
- Tak, - odpowiada rezolutna Anie - pale.
- I moze jeszcze pijesz ?
- A tak, pewnie ze pije.
- A od kiedy to tak ??
- A od pierwszego stosunku ...

Malgosia przychodzi do mamy:
- Mamo, jak bede duza i znajde sobie mezczyzne to jak wyjde za maz, to
bedzie tak jak Ty z Tata?
- Tak, coreczko.
- A jak bym nie wyszla za maz, to bede taka stara panna jak Ciocia
Ola?
- Tak, coreczko.
- No to kurna, fajne perspektywy...

W aptece mlody mezczyzna prosi glosno o piec prezerwatyw.
- Niech pan tak glosno nie mowi - strofuje go farmaceutka - przeciez za panem stoja same kobiety.
Mezczyzna odwraca sie i mowi:
- O czesc Ela! Dawno sie nie widzielismy!! A do farmaceutki: -
Poprosze jeszcze jedna...

W pewnej rodzince byl taki zwyczaj, ze rodzice co dwa, trzy dni
wyjezdzali do znajmych na noc, wiec jedyny syn mial cala chate wolna
przez caly wieczor i noc. Wiec skwapliwie z tego korzystal
sprowadzajac sobie swoja dziewczyne i razem "figlowali" korzystajac z
nieobecnosci starszych. Az pewnego pieknego dnia znajomych nie bylo w
domu i rodzice z kwitkiem wrocili spowrotem i przylapali mlodych (jak
ktos to ladnie ujal) "in figlanti".
Chlopak przylapany na "goracym" uczynku pomyslal sobie :
- O, cholera, mam za niedlugo mature, mialem dostac samochod, uwazali
mnie za takiego porzadnego, a tu co ? A trudno.
Dziewczyna sobie mysli :
- Aj, mialo byc fajnie, mial mnie przedstawic rodzicom, mialo byc
milo, kolacja itp., a tu mnie jak ostatnia kurwa poznali.
Ojciec sobie mysli :
- Moja krew ! Dobrze synku, dobrze, calkiem niezla dupa !
A serce matki :
- Jak ta kurwa nogi trzyma ! Przeciez mu niewygodnie !

Otoz pewien koles poszedl na impreze do swojej dziewczyny. Tam wypil
sobie troche i przy okazji z ta swoja dziewczyna niezle sie poklocil.
Goscie powoli sie rozeszli, zostali tylko oni we dwoje. Dziewczyna
poszla wziac prysznic, a on czekal (moze chcial przeprosic). W pewnym
momencie zachcialo mu sie... kupe. Niestety pech chcial, ze w tym
mieszkaniu WC i lazienka byly w jednym pomieszczeniu. A jego coraz
bardziej cisnelo...
Siedzial wiec sobie chlopak w fotelu, a w glowie niezle mu juz
szumialo. Ale - patrzy - na przeciw niego, pod sciana, siedzi pies i
patrzy mu sie prosto w oczy. Pomyslal wiec sobie: zrobie tam pod
sciana, i powiem, ze to pies. Jak pomyslal, tak uczynil i z powrotem
usiadl w fotelu. Dziewczyna wyszla z lazienki, popatrzyla na podloge i
pokazujac palcem spytala sie:
- A co to jest?
- To? To pies przed chwila zrobil?
- Ale przeciez ten pies jest pluszowy?!!!


Dlaczego faceci są tacy zajefajni:
1. Ich dupsko nigdy nie jest czynnikiem decydującym podczas rozmowy o
pracę.
2. Ich orgazmy są zawsze prawdziwe. Zawsze!
3. Ich nazwisko zostaje.
4. Garaż jest ich cały.
5. Ich plany weselne troszczą się same o siebie.
6. Nigdy nie mają ochoty odwieźć przyjaciela od bzykanka.
7. Mechanicy samochodowi zawsze mówią im prawdę.
8. Gucio ich obchodzi, że ktoś zauważa ich nową fryzurę.
9. Gorący wosk nigdy nie wchodzi we włosy łonowe.
10. Ta sama robota... większa płaca.
11. Zmarszczki dodają charakteru.
12. Nie muszą opuszczać pokoju aby poprawić sobie krocze.
13. Suknia ślubna 2000 PLN; Wynajem smokingu 100 PLN.
14. Ludzie nigdy nie gapią się na ich klatkę piersiową podczas rozmowy.
15. Nowe buty nie tną, nie robią pęcherzy, nie deformują stóp.
16. Jeden nastrój, zawsze!
17. Rozmowy telefoniczne w 30 sekund.
18. Pięciodniowe wakacje wymagają tylko jednej walizki.
19. Sami otwierają słoiki.
20. Dostają fory za każdy przejaw troskliwości.
21. Bielizna kosztuje 5 PLN za trójpak.
22. Jeśli mają 34 lata i są samotni, nikt tego nie zauważa.
23. Mogą po cichu doznawać przyjemności z jazdy siedząc na miejscu
pasażera.
24. Trzy pary butów w zupełności wystarczą.
25. Mogą w ciszy oglądać piłkę nożną ze znajomymi przez wiele godzin ani
przez chwilę nie myśląc "Musi być na mnie zła."
26. Nie używają podpasek.
27. Jeśli inny facet przyjdzie na przyjęcie w takim samym ubraniu, mogą
zostać najlepszymi przyjaciółmi na wiele lat.
28. Nie muszą znać nazw więcej niż pięciu kolorów.
29. Nie muszą się zastanawiać, w którą stronę kręcić nakrętką czy też
śrubą.
30. Posiadają dar niezauważania zagnieceń na ubraniach.
31. Ta sama fryzura potrafi przetrwać latami, a nawet dekadami.
32. Ich brzuch zazwyczaj ukrywa duże biodra.
33. Jeden portfel, jedna para butów, jeden kolor przez wszystkie pory
roku.
34. Manicure robią przy pomocy scyzoryka.
35. Zakupy Świąteczne dla 25 członków rodziny robią 24 Grudnia, w kilka
minut.
36. Cały Świat jest dla facetów ubikacją.
Dziesięć rzeczy, które mężczyźni na pewno wiedzą na temat kobiet:
1.??
2.??
3.??
4.??
5.??
6.??
7.??
8.??
9.??
10. Mają piersi.

jestem jak marihuana - uśmiejesz się ze mną do łez... jestem jak lsd - życie ze mną nabiera
barw i kształtów... jestem jak speed - nie dam ci zasnąć do rana... jestem jak heroina -
gdy mnie spróbujesz będziesz chciał więcej... jestem jak morfina - szybkim środkiem
znieczulającym... jestem jak crack - ze mną przeżyjesz prawdziwą euforię...


Wywiad z nalogowym jaraczem zielska:
-Co pan najbardziej lubi robic w swoim zyciu?
-JARAC! Jarac, caly czas jarac. Jarac rano, jarac w poludnie, jarac wieczorem. Jarac w dni powszechne i jarac w swieta. Jarac nonstop.
- No, a poza tym, co jeszcze pan lubi robic?
-JEBAC! Jebac! Jebac caly czas, jebac i jebac. I caly wchodzic. Cala reke wsadzic, i tulow, tak aby wystawala tylko twarz i reka.
- A dlaczego ma wystawac twarz i reka?

(ja wiem)
-Zeby JARAC! Jarac, non stop jarac.....



MATEMATYKA PŁCI
inteligentny mężczyzna + inteligentna kobieta =
romans
inteligentny mężczyzna + głupia kobieta = udana para
głupi mężczyzna + inteligentna kobieta = małżeństwo
głupi mężczyzna + głupia kobieta = ciąża
ARYTMETYKA BIUROWA
inteligentny szef + inteligentny pracownik = korzyść
inteligentny szef + pracownik idiota = produkcja
szef idiota + inteligentny pracownik = promocja
szef idiota + pracownik idiota = nadgodziny
MATEMATYKA ZAKUPOWA
Facet będzie gotowy zapłacić 200 euro za duperelę,
która jest
warta 100 euro, jeśli jej potrzebuje.
Kobieta będzie gotowa zapłacić 100 euro, za duperelę
wartą 200 euro, której nie potrzebuje.
RÓWNANIA OGÓLNE I STATYSTYKA
Kobieta martwi się o swoją przyszłość do ślubu.
Facet martwi się o swoją przyszłość od ślubu.
Facet, który odniósł sukces to taki, który zarabia
więcej niż jego żona jest w stanie wydać.
Kobieta, która odniosła sukces to taka, która
znalazła
takiego faceta.

SZCZĘŚCIE
Żeby być szczęśliwą z mężczyzną trzeba go bardzo
dobrze
rozumieć i trochę kochać.
Żeby być szczęśliwym z kobietą trzeba ją bardzo
kochać i
nie starać się zrozumieć.

DŁUGOWIECZNOŚĆ
Żonaci mężczyźni żyją dłużej od samotnych, ale
bardziej
tęsknią za śmiercią.

SKŁONNOŚĆ DO ZMIAN
Kobieta wychodzi za faceta mając nadzieję, że zmieni
się po
ślubie, ale on się nie zmienia.
Facet żeni się z kobietą mając nadzieję, że ona się
nie
zmieni, ale ona się zmienia.

DYSKUSJA TECHNICZNA
Kobieta ma zawsze ostatnie słowo w kłótniach
małżeńskich.
Najmniejsze słówko, jakie facet wypowie później
staje się
początkiem nowej sprzeczki.

JAK SPRAWIĆ, ŻEBY LUDZIE NIE PYTALI CIĘ WIĘCEJ O
TWÓJ ŚLUB
Moje ciotki miały przykry zwyczaj zbliżania się do
mnie na
ślubach,ciągnięcia mnie za rękaw i stwierdzenia: Ty
będziesz
następna?.
Przestały, od kiedy zaczęłam robić im to samo na
pogrzebach


Post został pochwalony 0 razy
Wto 18:53, 22 Maj 2007 Zobacz profil autora
Wielmożny Pan Klocuś
GWARDZISTA



Dołączył: 18 Gru 2006
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

Post
W metrze:
- Halo, halo, zapomniał pan walizki!
- Allach akbar!


98-letni staruszek przychodzi do lekarza na badania kontrolne. Lekarz pyta go o samopoczucie, na co staruszek odpowiada:
- Nigdy nie czułem się lepiej. Mam 18-letnią narzeczoną. Jest w ciąży i wkrótce będziemy mieć syna...
Doktor myśli chwilę i mówi:
- Niech pan pozwoli, że opowiem panu pewną historię:
Pewien myśliwy, który nigdy nie zapominał o sezonie myśliwskim, wyszedł raz z domu w takim pośpiechu, że zamiast strzelby wziął ze sobą parasol. Kiedy znalazł się w lesie, z krzaków wyszedł ogromny niedźwiedź. Myśliwy wyciągnął parasol, wycelował w niedźwiedzia i wypalił. I wie pan co stało się potem?
- Nie - odpowiada staruszek.
- Niedźwiedź padł martwy jak kłoda.
- Niemożliwe! - wykrzyknął staruszek - Ktoś inny musiał wystrzelić!
- I do tego punktu właśnie zmierzałem...


Przychodzi facet do lekarza i mówi: <strasznie grubym głosem>
-Panie doktorze, mam taki strasznie gruby głos, wszyscy znajomi się ze mnie śmieją, co mam zrobić?
-Jest na to tylko jedna rada. Trzeba obciąć jądra. Niech się pan nie martwi, umieszczę je razem z krwią w słoiku, który schowam do lodówki w moim gabinecie. Jeśli w ciągu paru dni zmieni pan zdanie to przyszyję jądra z powrotem i wszystko będzie tak jak teraz.
Facet przemyślał sprawę, stwierdził że w sumie nic nie ryzykuje i zgodził się. Lekarz zrobił co trzeba i facet poszedł. Ale już po dwóch dniach wrócił do gabinetu i mówi: <cienkim głosikiem>
-Panie doktorze, proszę mi jednak przyszyć te jądra bo żona się nie może pogodzić z ich brakiem i grozi mi rozwodem.
-Nie ma problemu, zaraz je panu przyszyję, tylko znajdę ten słoik. Zaraz, zaraz, gdzie to on stał? Siostro! Siostro, nie widziała siostra takiego słoika, stał tu w lodówce w moim gabinecie.
Na to siostra: <grubym głosem>
-Tego z kompotem śliwkowym?


Mama dała Jasiowi ostatnie 50 złotych na zakupy (do wypłaty było jeszcze 2
tygodnie) i mówi Jaśkowi:
- Jasiek kupisz chleb, margarynę i kawał sera. Reszta kasy trafia na stół.
Jasiek poszedł do sklepu ale po drodze spodobał mu się misiek za całe 50
złotych. Kupił misia i pędzi do chaty. Matka na to:
- Jasiu k...wa co żeś zrobił ty baranie, natychmiast idź sprzedaj tego misia.
Jasiek bez namysłu poszedł opchnąć misia sąsiadce. Wchodzi do jej mieszkania a
sąsiadka w łóżku z jakimś facetem. Nagle rozlega się pukanie
do drzwi. Sąsiadka wpycha faceta razem z Jasiem do szafy. Jasiek w szafie do
faceta:
(J) - Kup pan misia
(F) - Spadaj chłopcze
(J) - Bo będę krzyczał
(F) - Masz pięćdziesiąt złotych i się zamknij
(J) - Oddaj misia
(F) - Nie oddam
(J) - Oddaj bo będę krzyczał
Sytuacja powtarza się paręnaście razy, Jasiu zarobił kasy od cholery, wraca do
domu z zakupami (kawior, krewetki, szynki, i całą furę szmalu
jeszcze przytargał). Matka do Jasia:
- Jasiek chyba Bank obrąbałeś, natychmiast do księdza idź się wyspowiadać.
Jasiek poszedł do kościoła, podchodzi do konfesjonału i mówi:
- Ja w sprawie Misia,
- Spier..... już nie mam kasy


Chodzi sobie babcia po trawniku,podchodzi do niej
policjant i mowi:
- babcia, nie widzisz napisu na tabliczce "Nie deptać trawy"?
- ja tam w te Wasze napisy nie wierze. Na tamtej ławce jest napisane
"Chuj Ci w dupe" trzy godziny siedziałam i nic.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Wielmożny Pan Klocuś dnia Czw 22:42, 31 Maj 2007, w całości zmieniany 1 raz
Sob 14:23, 26 Maj 2007 Zobacz profil autora
klusek
GWARDZISTA



Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczawnica/KrK

Post
heheh 3 ostatnie twoje kawaly klocu juz byly:P i to post nad twoim:P heheh


Post został pochwalony 0 razy
Sob 21:46, 26 Maj 2007 Zobacz profil autora
klusek
GWARDZISTA



Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczawnica/KrK

Post
dziekan (d) imiru do klocka (K)
d) - Panie, Pan qrwa wszystko wolno robi, wolno pan sie uczy, wolno poprawia, wolno pan mysli, wolno pan nawet chodzi i mowi , Czy jest cos, cokolwiek, co robi pan szybko ???
K) - Taaak, szybko sie męczę


Post został pochwalony 0 razy
Wto 13:45, 29 Maj 2007 Zobacz profil autora
klusek
GWARDZISTA



Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczawnica/KrK

Post
Żona do męża:
-Idź kupić bułki.
-Ile mam kupić?
-No nie wiem, tyle kup,żeby starczyło na kolację i śniadanie.
Mąż zirytowanym głosem:
- Jak kupię za mało,albo za dużo,to znów będzie awantura, powiedz,ile
mam kupić
Żona (z zalotnym spojrzeniem):
-Kup tyle bułek, ile razy się wczoraj kochaliśmy.
Mąż poszedł do sklepu.Staje przed ekspedientką i mówi:
-Poproszę siedem bułek. Albo nie, pięć bułek, loda i kakao


Pani pyta w szkole dzieci, gdzie pracują ich ojcowie. Adam
odpowiada, że jego tata jest lekarzem. Tata Henia jest strażakiem a Kazika kolejarzem.
Dzieci jedno przez drugie wyrywają się do odpowiedzi, tylko Jasio milczy.
-Pani:
- Jasiu, powiedz gdzie pracuje twój tato. Nie ma sie czego wstydzić.
-Jasio, czerwony na twarzy, mówi:
- Moj tata tanczy nago przy rurze w klubie dla gejów.
Pani jest oczywiscie w szoku, ale chwali Jasia za szczerość i odwagę i pozwala usiąść.
Jasio siada i mówi do kolegi z ławki:
- No i co mialem zrobic? Przyznać się, że gra w Reprezentacji Polski ?


Student zapił się na śmierć, wysiadła mu wątroba po prostu i staje przed św. Piotrem. Ten mówi mu:
- No student, do nieba Cię wpuścić nie mogę, ale młodo umarłeś, to dam
Ci wybór: chcesz piekło zwykłe, czy studenckie?
Student na to:
- Studenckie życie mnie zabiło, pójdę jednak do zwykłego piekła.
No i jak powiedział, tak się stało. W piekle impreza na całego, alkohol, seks, muzyka... Tylko codziennie wieczorem przychodzi diabeł i każdemu wbija gwoździa w tyłek.
Minęło sto lat, aż student pomyślał sobie, że studenci to zawsze mieli lepiej, zniżki, etc. i poszedł do św. Piotra poprosić o przeniesienie do piekła studenckiego. Św. Piotr dał się jakoś przekonać.
Następne sto lat student imprezuje, jak przedtem tylko diabła z gwoźdźmi nie ma.
Po stu latach jednak przychodzi diabeł z workiem i mówi...
- No student...
...SESJA.


Przeczytajcie, to żadna ściema
Bdanaia na pweynm anelgiksim uneriwestyecie wyzakały, że nie ma znczeania, w jaikej kleojności napsziemy lietry wenąwtrz wryazu, blye tlkyo pirwesza i otstaina lreita błyy na soiwch mijsecach. Rtszea moe być dolnwoie poszamiena, a mmio to bedzięmy w stniae pczyrzetać tkest bez wikszęego prleobmu. Diezje się tak dlteago, że nie cztaymy kżdaej z lteir odelndziie, ale wrayz jkao cłoaść.



Rzecz dzieje się w autobusie komunikacji miejskiej:
Mały Jasio siedzi w autobusie i nad nim stoi staruszka.Nagle pyta:"Dobry człowieku dlaczego dzisiejsza młodzież jest taka nie wychowana?Czemu nie ustąpisz mi miejsca?!Na co Jasiu:
-Była pani kiedyś młoda?
-Tak byłam!
-A czy zawsze ustępowała pani miejsca starszemu i caly czas stała w autobusie?
-Tak.Oczywiście!
-No widzi pani:to teraz bolą,nóżki,bolą



- ładne buty, proszę księdza. Zamszowe?
- nie, za swoje


Post został pochwalony 0 razy
Czw 10:43, 31 Maj 2007 Zobacz profil autora
Wielmożny Pan Klocuś
GWARDZISTA



Dołączył: 18 Gru 2006
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

Post
Dobra zrobilem mały update tamtych joke'ow Smile, nie iwem jak ja to wkleilem Very Happy ze tamte stare wkleiłem


Post został pochwalony 0 razy
Czw 22:43, 31 Maj 2007 Zobacz profil autora
Wielmożny Pan Klocuś
GWARDZISTA



Dołączył: 18 Gru 2006
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

Post
a tu pare nowych Smile


W szpitalu leży kobieta w śpiączce. Pielęgniarka zauważyła, że gdy myje jej miejsca intymne wykres fal mózgowych się zmienia. Poinformowala o tym męża z propozycją że mógłby zastosować stymulację polegającą na seksie oralnym. Mąż początkowo miał opory, ale w końcu się zgodził. Wszedł do pokoju żony, a pielęgniarka obserwowała monitory. Nagle wykres stał się zupełnie płaski. Pielęgniarka wpada do pokoju, a mąż zapinając spodnie:
- Chyba się udławiła...


Przychodzi facet do lekarza i mówi:
Panie doktorze mam problem. Gram na skrzypcach. Jak tylko zaczynam grać to wszystkim którzy to słyszą staje. No mówi lekarz to faktycznie problem. Ale nie jestem w stanie stwierdzić co panu dolega dopóki nie sprawdzę. Facet zaczyna grać a lekarzowi staje. Nie wiem w czym tkwi problem mówi lekarz. Ale sympozjum wybitnych lekarzy mogło by odgadnąć w czym tkwi pański problem. Dzień później zbiera się sympozjum i facet zaczyna grać. Wszystkim zebranym staje. Po kilkugodzinnej naradzie lekarze ustalili podłoże problemu i poprosili do siebie faceta. Otóż staje wszystkim gdy pan gra dlatego że gra pan jak cipa.


Lecą ludzie samolotem. Nagle z głośnika głos pilota.
- Proszę państwa, proszę się nie denerwować, mamy małą awarię. Proszę przejść na lewą stronę samolotu i spojrzeć przez okienka.
Ludzie przechodzą na lewą stronę, samolot się przechyla, a pilot:
- Jak państwo słusznie zauważyli, lewy silnik płonie.
Mała panika na pokładzie ale od czego drugi silnik... Za chwilę jednak znów głos...
- Proszę państwa, a teraz spokojnie, powoli proszę przejść na drugą stronę samolotu i spojrzeć przez okienka...
Ludzie już bardziej podenerwowani przebiegają na drugą stronę;
- Jak widać proszę państwa, drugi silnik również płonie...
Panika zaczyna wybuchać na pokładzie...
- A teraz proszę spojrzeć w dół.
Wszyscy przylepili się do okienek.
- Jak widać, pod nami rozpościera się duże, piękne jezioro, a pośrodku widać mały żółty pontonik. Z małego żółtego pontonika; mówiła dla państwa załoga samolotu...




3 mohery rozmawiaja na lawce w parku:
- ta mlodziez jest strasznie niedobra. Oni papierosy pala. - mowi jedna
-Papierosy? Pani kochana jest gozej, oni alkohol pija!- odzywa sie druga
na to trzecia - papierosy? alkohol? To nic! Oni szkło jedzą!!
-Jak to szkło jedzą????
-Sama słyszałam wczoraj w piwnicy: wykręć żarówkę to wezme do buzi!


Młody pirat pyta starego pirata:
- Czemu masz drewnianą nogę?
- Kiedyś płynęliśmy i nagle podpłynął rekin i odgryzł mi nogę.
- A czemu zamiast prawej ręki masz hak?
- Zdobywaliśmy kiedyś inny statek i marynarz, z którym walczyłem, chlasnął
mi dłoń szablą.
- A czemu nie masz jednego oka?
- Spojrzałem w górę i akurat mewa mi narobiła prosto w oko.
- Przecież od tego oka się nie traci.
- No tak... ale to był mój pierwszy dzień z hakiem zamiast ręki.


Post został pochwalony 0 razy
Czw 22:44, 31 Maj 2007 Zobacz profil autora
malcolm_x
MALUCH



Dołączył: 09 Lis 2006
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rakszawa k. Rzeszowa

Post
Tata odprowadza córkę do przedszkola. Idąc mijają 2 "bzykające się" psy.
Córka pyta:
- Tato? Co te pieski robią?
Ojciec nie wie, co odpowiedzieć dziecku, więc wymyśla na poczekaniu
- Bo wiesz, ten piesek na górze zwichnął sobie łapkę i ten drugi pomaga mu dojść do domku.
- Wiesz tato? To zupełnie jak w życiu! Ty komuś pomagasz a ten ktoś pierdoli cię prosto w dupę!


Spotykają się dwaj przyjaciele . Jeden taki smutny, w depresji, mówi, że wszystko mu zbrzydło, sprzykrzyło się.
- Tak nie można. się smucić Pójdziemy do mnie, wypijemy...
- Taa, pić, znowu z tobą pić...
- No dlaczego tylko pić? Posiedzimy, przegryziemy...
- Taa, żreć, znowu z tobą żreć...
- I moja żona będzie zadowolona jak nas odwiedzisz...
- Taa, ruchać , znowu ruchać...



Wraca mąż z pracy do domu, otwiera mu żonka (typ blondynki), podaje kapcie, obiad, potem piwko i gazetka, włącza telewizor z ulubionym kanałem sportowym i nic nie mówiąc wychodzi do kuchni (do swoich kobiecych, domowych obowiązków). I tak jest co dzień od ślubu.
Jednak tego dnia żona przerywa swoje czynności, wpada do pokoju i pyta:
- Kochanie powiedz mi co to jest "konsternacja".
Mąż leniwie składajac gazetę z lekkim wkurzeniem, że mu się przerywa, odpowiada:
- Widzisz kochanie, gdybyś to ty wróciła wcześniej do domu po pracy, a ja tu z inną kobietą..., to u ciebie właśnie wtedy wystąpiła by konsternacja.
- Ahaaa.... i wróciła do swoich czynności.
Jednak po dziesięciu minutach wpada ponownie i pyta:
- To znaczy, że gdybyś Ty wrócił wcześniej do domu, a ja tu z innym mężczyzną...?
- Nie, nie, nie kochanie! Ty nie myl kurestwa z konsternacją!!



Trzej Polacy wrócili z Ameryki po kilku miesiącach pracy. Przed spotkaniem z żonami postanowili iść do lekarza przebadać się, bo to nigdy nie wiadomo co człowiek złapie na obczyźnie. Wszedł pierwszy. Nie ma go pół godziny, w końcu wychodzi załamamy.
- No i co lekarz powiedział? - pytają koledzy.
- AIDS!
Wchodzi drugi, znowu go długo nie ma. Wychodzi załamany.
- No i co?
- AIDS!
Wchodzi trzeci. Nie ma go jeszcze dłużej. Nagle wybiega uradowany:
- Kiła! Kiłeczka! Kiłunia!!



Jasio wbiega do apteki. Tu jak zwykle duża kolejka. Jasio staje na końcu i zaczyna mruczeć pod nosem:
- A ona tam leży i czeka...
Powtarza to coraz głośniej, aż ludzie się zirytowali i przepuścili go.
Jasio przepycha sie do okienka i prosi o paczkę... prezerwatyw.


Post został pochwalony 0 razy
Pią 1:00, 01 Cze 2007 Zobacz profil autora
klusek
GWARDZISTA



Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczawnica/KrK

Post
Siedzą sobie w trójkę: marchewka, ogórek, penis i narzekają:

Marchewka:
-Moje życie jest do bani, jak tylko urosnę, biorą mnie, tną na kawałki i wrzucają do sałatki.

Ogórek:
-Ty masz do bani?! Wyobraź sobie ze mnie - jak tylko urosnę - biorą, przyprawiają i wrzucają na jakiś czas do słoika pełnego octu w którym czekam aż ktoś mnie wyjmie i wrzuci do sałatki!

Odzywa się penis:
-Narzekacie... za każdym razem jak ja urosnę, zakładają mi na głowę, plastikowy worek, wciskają do ciemnego i ciasnego pomieszczenia i uderzają moja głową o ścianę, aż się zeżygam i stracę przytomność.


Post został pochwalony 0 razy
Czw 20:44, 07 Cze 2007 Zobacz profil autora
klusek
GWARDZISTA



Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczawnica/KrK

Post
Rozmowa kumpli w knajpie:
- Ożeniłem się - mówi pierwszy - w końcu będę mógł uprawiać seks 3, 4 a nawet 5 razy w tygodniu Smile
- Co za ironia - odpowiada drugi - ja z tego właśnie powodu wziąłem rozwód.

--

Zatrzymuje policjant studenta, legitymuje go, otwiera dowód i czyta:
- Widze, ze nie pracujemy.
- Nie pracujemy - potwierdza student.
- Opieprzamy sie... - mówi dalej policjant.
- Ano, opieprzamy sie - potwierdza student.
- O! Studiujemy... - rzecze policjant.
- Nieeee, tylko ja studiuje. - odpowiada student.

--

W filharmonii miał się odbyć koncert muzyki Pendereckiego. Duża obsada instrumentów. Dlatego jeden trębacz - któremu wypadło ważne spotkanie poprosił portiera aby go zastąpił:
- Ależ Panie Robercie, ja nie umiem grać na trąbce, ja tu tylko sprzątam!
- Panie Zenku, będzie Pan tylko trzymał trąbkę, może Pan nawet coś dmuchnąć, nikt nie zauważy. Zresztą jest jeszcze cztery innych trębaczy.
Portier zgodził się. Nazajutrz po koncercie trębacz przychodzi do pracy. W progu woła go portier:
- Panie, ale było super! Ludzie wiwatowali, brawa się sypały, ale najlepsze, że w trąbkach to siedzieli jeszcze trzej inni portierzy i elektryk. Ale daliśmy czadu!

--

Akwizytor chodzi od domu do domu, aż trafił do domu, którego właścicielka nie ma najmniejszej ochoty z nim rozmawiać, wiec zatrzaskuje mu drzwi przed nosem. Ku jej zdziwieniu, drzwi nie zamykają się, lecz odskakują z impetem. Próbuje jeszcze raz, lecz rezultat jest identyczny - drzwi powtórnie się odbijają się i stoją otworem. Podejrzewając, że akwizytor włożył nogę miedzy drzwi a framugę, kobieta cofa się, aby wziąć taki zamach, który nauczy akwizytora grzeczności. Wówczas odzywa się akwizytor:
- Musi pani najpierw odsunąć swojego kota...

--

Po hibernacji 10-letniej, budzi się: Clinton i Putin. Putin patrzy w gazetę i zaczyna się śmiać i mówić:
- USA przeszło na komunizm.
Clinton też bierze gazetę i zaczyna się śmiać i mówi:
- Zamieszki na granicy Polsko-Chińskiej.

--

Świętego Mikołaja wezwano do przeprowadzenia okresowych badań do przedłużenia licencji pilota (jako że prowadzi on pojazd latający w cywilnej przestrzeni powietrznej). Najpierw gruntownie przebadano jego zdrowie, m.in. wzrok i reakcje, potem zaczęto sprawdzać umiejętności praktyczne, typowe procedury i tak dalej. Sprawdzono też jego pojazd, stan reniferów, ich badania etc. W końcu przyszedł czas na test praktyczny, Mikołaj razem z instruktorem usiedli w saniach. Mikołaj zaczął sprawdzać checklistę, a instruktor wyjął ze swej torby strzelbę.
- Po co ta strzelba? - zdziwił się Mikołaj
Instruktor odpowiedział ściszonym głosem:
- Nie powinienem ci o tym mówić, ale w tym ćwiczeniu podczas startu stracisz jeden z silników.

--

Jasio pyta ojca:
- Dlaczego Indianie malują sobie twarze?
- Malują twarze, gdy szykują się na wojnę.
- No to uważaj, tato. Mama stoi przed lustrem w łazience i maluje sobie twarz!

--

Z czego się składa dzida krótka bojowa ogólnowojskowa?
- z przeddzidzia, śróddzidzia, i zadzidzia.
A z czego się składa przeddzidzie dzidy krótkiej bojowej ogólnowojskowej?
- z przeddzidzia przeddzidzia, sróddzidzia przeddzidzia, i zadzidzia przeddzidzia.

--

"Premier Jarek złamał lewą rękę."

.........................ale którą??

--

Umarł banknot 200 zlotowy. Przychodzi do nieba i Bóg, w swej wielkiej dobroci mówi mu:
- Do piekła!
Zasmucony banknot udaje się do kotła piekielnego, z którego widzi, jakby było wspaniale w niebie... Umarł banknot 100 zlotowy. Pan Bóg znów go do piekła wysyła. Umarł banknot 50 zlotowy. I znów do piekła. Podobnie z dwudziestozłotowym i dziesięciozłotowym. Umarła pięciozłotówka, ale i ona trafiła do piekła, tak jak i dwuzłotówka, i złotówka. Gdy przed Panem Bogiem stanęłam pięćdziesięciogroszówka, ten uradowany wziął ją do siebie i po prawicy posadził. Inne nominały zaczęły krzyczeć:
- Dlaczego on jest z tobą Panie, a my nie?!
A Pan Bóg popatrzył na nich i zapytał:
- A kiedy ja was ostatni raz w kościele widziałem?


Post został pochwalony 0 razy
Czw 20:49, 07 Cze 2007 Zobacz profil autora
marko
GWARDZISTA



Dołączył: 17 Paź 2006
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Błonie k. Sandomierza

Post
Szefowie największych banków zorganizowali mistrzostwa świata we włamywaniu się do sejfu. Zasada była taka:
Reprezentacja kraju ma minutę na włamanie się do sejfu przy zgaszonym świetle. Po minucie zapala się światło, co jest równoznaczne z przegraną.
Pierwsi wystartowali Niemcy... mija minuta - nie udało się.
Następnie startują Hiszpanie... ta sama sytuacja.
Potem Kolejni Holendrzy, Szwedzi, Portugalczycy... nie udaje się nikomu.
W końcu startują Polacy... Po minucie pan wciska przycisk, ale światło się nie zapala. Jeden Polak do drugiego:
- Rychu mamy tyle kasy, na ch** ci jeszcze ta żarówka?


Zatonął statek, uratowało się jak zwykle tylko 3 ludzi: Amerykanin, Francuz i Polak. Płyną sobie na tratwie ratunkowej, ale po paru dniach skończył im się prowiant i woda pitna. Na szczęście, gdy byli już do kresu sił, złowili złotą rybkę (a jakże!). Rybka, jak to one mają w zwyczaju (ale tylko te złote), obiecała spełnić 3 życzenia - po jednym na każdego z rozbitków. Na pierwszy ogień poszedł Amerykanin:
- Ja chcę się znaleźć w domu, w ramionach mojej żony, przy dzieciach, psie i Cadillacu...
Rybka machnęła płetwą i *pstryk*... Amerykanin zniknął. Teraz Francuz:
- No, moi też chce się stąd wydostać, ale woli być na francais Riviera, wśród femmes belles, wiesz rybka, plaża, topless, te sprawy.
Rybka oczywista spełnia jego życzenie - *pstryk* ! Nie ma Francuza na tratwie.
Ostatni wyraża swoje życzenie Polak:
- Tego... yyyyy.... ja chcem 4 półlitrówki i... tamtych dwóch z powrotem!!!



Brytyjczyk, Francuz i Rosjanin poszli obejrzeć obraz Adam i Ewa w rajskim ogrodzie.
- Spójrzcie na nich - mówi Brytyjczyk - są tacy powściągliwi, opanowani. Na pewno są Brytyjczykami.
- Nonsens - nie zgodził się Francuz - są nadzy, piękni, na pewno są Francuzami.
- Brak ubrań, brak schronienia - wylicza Rosjanin - mają tylko jabłko do jedzenia, i wmawia im się, że to raj - na pewno są Rosjanami.



Studencka jajecznica: rano otwierasz pustą lodówkę, drapiesz jajka, zamykasz lodówkę.


Egzamin z medycyny z rozpoznawania narządów. Na stole przed egzaminatorami skrzynka z otworem na rękę. W niej narządy do rozpoznawania. Wchodzi pierwszy student, wkłada rękę, rozpoznaje nerkę, wyjmuje ją, dostaje 5, wychodzi. Wchodzi drugi, grzebie, grzebie, w końcu rozpoznaje serce, wyjmuje, dostaje 5, wychodzi. Wchodzi trzeci, grzebie, grzebie, nie może nic rozpoznać, w końcu mówi:
- Kiełbasa!
- Panie jaka kiełbasa, czyś pan zwariował?!
- No przecież mówię, że kiełbasa.
- Proszę wyjąć.
Student wyjmuje ze skrzynki kiełbasę. Zakłopotani egzaminatorzy postanawiają dać mu w końcu 5, student wychodzi, po czym jeden egzaminator mówi do drugiego:
- Panie docencie, czym myśmy wczoraj tą wódkę zagryzali?!



- Tato - spytał Jasiu - czy tę budowę ogrodzili, żeby nikt nie widział, co tam robią?
- Nie, synku, żeby nikt nie widział, że tam nic nie robią...



Mechanika ogólna I rok, pierwszy wykład. Dr N. odnośnie ilości osób kończących Wydział Mechaniczny:
- Popatrzcie sobie w lewo, potem w prawo - tych kolegów za 5 lat tu nie zobaczycie...


Post został pochwalony 0 razy
Pią 1:39, 08 Cze 2007 Zobacz profil autora
klusek
GWARDZISTA



Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczawnica/KrK

Post
Nauczycielka w szkole zadała dzieciom na za tydzień napisanie wypracowania pt: "Co niezwykłego zdarzyło się w mojej rodzinie w ostatnim czasie".
Po tygodniu pani prosi Jasia, aby zaczął czytać swoją pracę. Jasio zaczyna:
- Mój tatuś wpadł do studni w zeszłym tygodniu...
- O mój Boże, czy wszystko z nim w porządku? - zmartwiła się nauczycielka.
- Chyba już tak, bo wczoraj przestał krzyczeć o pomoc...


Jaś i Małgosia bawią się w dom. Jasiu próbuje "obiadu" i mówi.
- Wiesz co koteczku ta zupka jest chyba troszeńkę przesolona.
Małgosia na to:
- Przesolona? Niemożliwe, przecież kilka razy kosztowałam., ale oczywiście Ty uważasz, że nie mam racji, bo niby co? Jak przesoliłam, to nigdy nie mam racji. A może zarzucisz mi, że nie kosztowałam, to co? Myslisz że kłamię. Pewnie nigdy nie mam racji i zawsze kłamię. To jak zupa przesolona, to już nie należy mnie traktowac jak człowieka, tylko zaraz kłamstwo zarzucać, jak Ty możesz mysleć o mnie jak o takiej ostatniej. To ja się staram, flaki wypruwam, a Ty mnie jak psa traktujesz, że wciąż się mylę, kłamię, gotować nie umię. No co jeszcze źle robię? Może w ogóle ze mną jest Ci źle, nic Ci nie pasuje, jak Ty się do mnie odzywasz...czemu mnie traktujesz jak psa?
- Mamusiu, a Jasiu powiedział "Ty suko"!!!


Przychodzi ksiądz po kolędzie do rodziny Jasia i oczywiście zadaje
Jasiowi standardowy zestaw pytań :
- A ile masz lat ?
- Siedem ...
- A do kościółka chodzisz ?
- Chodzę ...
- Co niedziela ?
- Co niedziela ..
- Z całą rodziną ?
- Z całą ...
- A do którego ?
- Do Carrefoura ....


Nauczycielka pyta dzieci:
- Jakie warzywo sprawia, że oczy łzawią?
- Rzepa, proszę pani - wyrywa się z odpowiedzią Jaś.
- Nie Jasiu, zapewne miałeś na myśli cebulę.
- Nie, proszę pani! Pani nigdy nie oberwała rzepą po jajach.


Pani na lekcji pyta:
- Kto doszedl w czasie lekcji?
- Ja, 2 razy - odpowiedzial Jaś


W szkole. Trzecia klasa, lekcja matematyki. Miasto - Cieszyn.
- Aniu, co robi twój tata?
- Jest nauczycielem w przedszkolu.
- A ile zarabia?
- 760 zł.
- A mama?
- Mama jest bibliotekarką i zarabia 640zł.
- To ile wynosi wasz budżet?
- 1400 zl miesięcznie.
- Bardzo dobrze, piątka. Jasiu, a twój tata?
- Mój tata jest celnikiem na przejściu kolejowym i zarabia 900 zł,mama pracuje w izbie celnej na przejściu samochodowym i zarabia 850 zł, nasz budżet wynosi 9000zl miesięcznie.
- Eh, Jasiu, no źle, znów będę ci musiała jedynkę postawić...
- Ch*j mnie to boli, przynajmniej żyjemy jak ludzie...


Mały Jasio pyta mamy:
- Mamo, po co się malujesz?
- Żeby ładnie wyglądać.
- A kiedy to zacznie działać?


Post został pochwalony 0 razy
Nie 23:03, 10 Cze 2007 Zobacz profil autora
klusek
GWARDZISTA



Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczawnica/KrK

Post
Przychodzi młody chłopak do lekarza.
- Panie doktorze. Mam jedno jądro sine.
Lekarz zbadał i mówi:
- Uuuu, rak! Trzeba amputować.
Szybko wykonał operację i pożegnał się z pacjentem.
- Panie doktorze, to znowu ja. Teraz mam drugie jądro całe sine.
- Rak! Trzeba amputować.
Nazajutrz znów ten sam chłopak.
- Niestety panie doktorze. Przeniosło sie na mój interes. Lekarz nie dowierza, bada, bada i w końcu mówi:
- Eeee, panu to tylko dżinsy farbują...

Leży facet na łożu śmierci. Lekarz powiedział, że nie dotrwa do rana. Nagle poczuł z kuchni zapach jego ulubionych ciasteczek czekoladowych zrobionych przez żonę. Ostatkiem sił wydobył się z lóżka i czołga się do kuchni. Zapach tych ciasteczek przypominał mu dziecinstwo, on wiedział, że zasmakuje ich po raz ostatni. Wczołgał się do kuchni i widzi jak jego żona przygotowuje te ciasteczka, o których teraz marzył. Ostatnimi siłami siegnął po jedno i w tym momencie żona zdzielila go ścierką mówiąc: - Zostaw kur**, to na stypę!

Przychodzi baba do lekarza, ten ją zbadał i mówi:
- Ma pani raka!
- O Boże! To co mam robić? Co mi pan zaleca?
- Niech pani robi okłady z błota!
- A to pomoże?
- Nie, ale może przyzwyczai się pani do ziemi...

- Mamusiu, ja chcę ciasteczko!
- Są na stole, weź sobie...
- Mamusiu, ale ja nie mam rączek!
- Nie ma rączek, nie ma ciasteczka!

Zaraz po narodzinach lekarz wychodzi z zawiniętym bobasem w rękach do szcześliwego ojca. Już ma mu przekazac bobaska, gdy nagle puszcza niemowlakana na podłoge. Podnosząc zawadza jego główką o parapet, a następnie miażdży nóżki miedzy dzwiami. Ojciec dostaje szoku i mdleje. Cucąc go lekarz woła:
- Prosze Pana ja żartowałem. Dziecko zmarło przy porodzie!

Dwóch świrów ucieka dachami. Nagle pojawia się duża przepaść. Jeden mówi do drugiego:
- Nie uda się, za daleko
- Uda się. Posłuchaj, ja zapalę tobie latarkę a ty przejdziesz po promieniu światła.
- Ty, ja nie jestem taki głupi, jak będę przechodził to zgasisz latarkę.

Taksówkarz pyta wariata:
-Dokąd jedziemy?
-Chciałbym popełnić samobójstwo- odpowiada- niech pan jedzie w drzewo.

Mama do Jasia:
-Jasiu! Nie huśtaj dziadziusia!
-Jasiu słyszysz?!
-Jasiu, przestań natychmiast!!!
-Jasiu, nie po to dziadziuś się wieszał, żebyś go teraz huśtał!


Post został pochwalony 0 razy
Nie 23:05, 10 Cze 2007 Zobacz profil autora
klusek
GWARDZISTA



Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczawnica/KrK

Post
Jasiu wchodzi do łazienki widzi tam goła mamę.
-pyta się: co mamusiu, tam masz szczoteczkę
-jasiu: eee tata ma lepszą mama się pyta czemu bo wczoraj widział jak tata czyścił swoją szczoteczką na patyku zęby sąsiadce
Autor: kitka





- Nauczycielka prosi Jasia:
- Jasiu wytrzyj tablicę.
- Nie.
- Jasiu wytrzyj!
- No dobra. Ale gdzie jest szmatka?
- Poszukaj gdzieś w szafce.
- Przez ten czas nauczycielka pyta dzieci:
- Kochane dzieci co napisalibyście na moim grobie gdybym umarła?
Jasiu znalazł szmatę i mówi:
- Tu leży ta szmata!





Idzie gwałciciel na dyskotekę ... Po godzinie wypił sobie piwko i tańczy.
Za chwilę na dyskotekę przychodzi padaczka. Po dłuższej chwili obecności na dyskotece podchodzi gwałciciel do padaczki i mówi:
-Mogę cię zgwałcić?
Padaczka na to:
-Najpierw mnie złap!.





Leży nagi mężczyzna na plaży, podchodzi do niego mała dziewczynka i pokazując na huja, pyta: co to jest?
-ptaszek- odpowiada mężczyzna, po czym zasypia.
Trafia do szpitala, a tam lekarz pyta dziewczynki co sie stało, mała odpowiada: Bo ten pan powiedział, że to jest ptaszek, więc się z nim pobawiłam, a on mnie opluł... to wzięłam kamień rozbiłam mu jajka i podpaliłam gniazdo...





Co się stanie jak Lepper wejdzie na czubek drzewa?
-Będą dwa czubki.





Jedzą trzy świnie.
Jedna zwymiotowała.
A druga do niej:
Nie dolewaj bo nie zjemy!!!!


Post został pochwalony 0 razy
Nie 23:07, 10 Cze 2007 Zobacz profil autora
malcolm_x
MALUCH



Dołączył: 09 Lis 2006
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rakszawa k. Rzeszowa

Post
<zietos> wpadlem dzisiaj spozniony lekko na wyklad (z jakims nowym kolesiem) no i zapomanialem wylaczyc dzwiekow, pech chcial ze brat akurat zadzwonil... Lekko speszony, ale wylaczylem tel...
<zietos> Natomiast wykladowaca: "jest taki dowcip... kroliczek przechadzajac sie po lesie wpadl do glebokiej nory. Byla tak gleboka ze nie mogl siegnac otworu wiec zaczal krzyczec. Podbiegl inny kroliczek no i kmini jak go wyciagnac w koncu mowi: sluchaj podam Ci swoj ogonek to sie zlapiesz i Cie wyciagne. Niestety kroliczek w dole nie siegnal ogonka kolegi, ten natomiast postanowil skrzyknac chlopakow i razem cos pomoc... wkrotce zebarala sie cala gromada kroliczkow no i kazdy zlapal sie za ogonek kolegi i tak opuscili jednego aby ten uwieziony mogl siegnac i sie wydostac... po wielkich trudach uwolniono kroliczka. Jaki z tego moral?
<zietos> ja cisza...
<zietos> wykladowaca: "Jak ma sie za krotki ogonek to trzeba miec przy sobie komore"
<zietos> padlem:D jak wszyscy zreszta:D


Post został pochwalony 0 razy
Sob 15:59, 06 Paź 2007 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum Forum Studentów AGH wydziału IMIR (GRUPA 1) Strona Główna » ŚMIECHY Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do: 
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin