Autor |
Wiadomość |
klusek
GWARDZISTA
Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczawnica/KrK
|
|
Jokes:) |
|
NO TO ZACZYNAMY!!!!
[link widoczny dla zalogowanych]
----
- Miałem dziś koszmarny sen - skarzy sie marynarz marynarzowi - Przysnilo mi sie, ze nasz statek zatonal i uratowalem sie tylko ja i beczka piwa.
- I nazywasz to koszmarnym snem?
- Tak, bo to piwo bylo bezalkoholowe.
----
Kapitan statku wraca do domu po trzech latach nieobecnosci. Kiedy wyplywal jego zona byla w ciazy:
- Co nowego?
- Wlasciwie to nic kochanie, ja nadal jestem w ciazy.
----
Przychodzi blondynka do sklepu z dwoma torbami i mowi:
- Poprosze pulapki na myszy.
- Pewnie chce ich pani bardzo duzo, skoro przyniosla pani ze soba takie ogromne torby.
- Nie, w tych torbach przynioslam myszy.
----
Na lekcji nauczycielka do Jasia:
- Jasiu, wymien 5 zwierzat zyjacych w Afryce.
- Dwie malpy i trzy slonie.
----
W przedziale siedzi Polak,Czech, zakonnica i modelka.
Pociąg wjeżdza do tunelu, jest zupełnie ciemno i cicho.
Nagle słychac jak ktoś dostaje w ryja.
Pociąg wyjeżdza z tunelu, Czech trzyma się za policzek.
Zakonnica myśli : debil Czech złapał modelkę za kolano i dostał w ryja.
Modelka myśli: debil Czech chciał mnie złapać za kolano, pomylił się,
złapał zakonnice i dostał w ryja.
Czech myśli: cham Polak złapał modelkę za kolano, ona chciała go uderzyć,
on sie uchylił i ja dostałem w ryja.
Polak mysli: ale frajer z tego Czecha.W nastepnym tunelu znowu go pierdolnę..
----
Przychodzi blondynka do spozywczego i mowi:
- Poprosze puszke sledzi
sprzedawczyni pakuje, blondynka bierze puszke i wychodzi, i tak przez kilka dni. Pewnego dnia sprzedawczyni nie wytrzymala i zapytala:
- Smakuja pani te sledzie, prawda?
- Nie o to chodzi. Po prostu kupilam akwarium i teraz musze dokupic do niego troche rybek.
----
Trzech kolesi złapało złotą rybkę. Rybka, jak ma w zwyczaju mówi:
- Uwolnicie mnie, a spełnię każdemu z was po trzy życzenia.
Kolesie pogłówkowali, po chwili mówią - Okiej.
Pierwszy zapodaje:
- Ja to bym chciał mieć piękny dom w Bieszczadach, do tego konto z 10 milionami dolarów i piękną żonę. Rybka mówi:- Done.
Drugi mówi:
- A ja chcę mieć udziały w wielkim, międzynarodowym koncernie, ekskluzywną restaurację w centrum stolicy i 2 mulatki. Rybka odpowiada: - No to masz.
Trzeci facet zastanawia się przez chwilę i zaczyna wymieniać:
- A ja to bym chciał, żeby lewa ręka mi ciągle wirowała nad głową, prawa ręka żeby się gibała wzdłuż ciała a głowa żeby ciągle waliła w przód i w tył.
Rybka na to: Stary, mogę to zrobić, ale jesteś pewien? Wiesz, masz trzy życzenia i możesz prosić o wszystko.
Trzeci facet odpowiada:
- Taaak, jestem pewien: lewa ręka ciągle wiruje nad głową, prawa się giba wzdłuż ciała, a głowa napierdala ciągle w przód i w tył.
Rybka klasnęła płetwami i stało się.
Po roku spotykają się ci sami trzej faceci, by poopowiadać.
Pierwszy mówi:
-Paaaanowie, jest zajebiście! Cisza, spokój, dobra i piękna żona, i żyję z procentów.
Drugi opowiada:
- A ja mam wchuj kasy, jestem wiceprezesem zarządu i dzień w dzień rucham 2 mulatki.
A trzeci facet, stojąc i wymachując kończynami bełkocze:
- Kuuurwa, chyba źle wybrałem
----
Jasiu przychodzi do Taty i mówi:
-Tato pan nauczyciel kazal nam sie dowiedziec co to jest rarytas ?
-a Więc Rarytas synku to jest tyłeczek 18 letniej dziewczyny
Jasiu poszedł do szkoły i powiedział to nauczycielowi a ten mu wpisał jedynke ,następnego dnia Jasio który zawsze siedział w pierwszej ławce ,przesiadł sie do ostatniej.zauważył to Pan Nauczyciel i sie pyta Jasia czemu to zrobił
A jasiu:
-mój tatuś powiedział że jeśli tyłeczek 18 letniej dziewczyny to nie jest dla Pana Rarytas ,to Pan jest pedał i mam sie trzymać od Pana z daleka
----
Narzeczeni leżą w łóżku i chlopak mówi czule do dziewczyny
--kochanie może byśmy sie wreszcie pokochali ,jesteśmy już razem 3 lata
--misiu nie moge ,Ja czekam do ślubu ,bo chce być dla ciebie czysta jak Lilia,a poza tym zawsze po rypaniu Boli Mnie głowa
----
Kto stworzył kobiety?
- Trzech facetów: stolarz hydraulik i architekt ale i tak spieprzyli robotę.
Stolarz: bo zrobił nogi które ciagle się rozkładaja na boki hydraulik: bo
cieknie co miesiac a architekt... bo zbudował szambo koło placu zabaw!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 23:33, 21 Gru 2006 |
|
 |
|
 |
Wielmożny Pan Klocuś
GWARDZISTA
Dołączył: 18 Gru 2006
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
|
|
|
Jasio przychodzi do domu po szkole i skarży się mamie:
- Pan policjant, co stoi na rogu, powiedział, że mi nogi z dupy powyrywa!
- To jest niemożliwe - mówi mama. Policjanci są po to by cię chronić. Pokaż mi go to wyjaśnimy sprawę.
Idą na róg, policjant stoi.
Mama pokazuje na Jasia:
- Czy to prawda, że groził pan mojemu synowi, że mu Pan powyrywa nogi z dupy?!
- Pani! Zabierz pani stąd tego gnoja, bo mu nogi z dupy powyrywam! Już czwarty dzień z rzędu przyprowadza mi swoją suczkę jamniczkę i chce, żebym ją pokrył, bo marzy o tym, by mieć psa policyjnego!!!
Co zrobić, gdy blondynka rzuca w ciebie granatem?
- Złapać, wyciągnąć zawleczkę i odrzucić!
Przyszedł Jasio ze szkoły i mówi do taty:
- Dostałem piątkę i w mordę!
- Za co dostałeś piątkę?
- Bo pani zapytała się mnie ile jest 7x6, a ja powiedziałem, że to jest 42!
- A za co w mordę?!
- Bo pani zapytała się mnie ile jest 6x7!
Tata: - Przecież to jest jeden ch..!
- Też tak powiedziałem!!
Przyjeżdża na stacje benzynowa krasnoludek swoim malutkim samochodzikiem i mówi:
- Poproszę dwie kropelki benzyny.
A na to sprzedawca:
- I co, może jeszcze pierdnąć w oponki.
Ludzie siedzą w samolocie na lotnisku i czekają na pilotów. Przychodzą z godzinnym opóźnieniem. Jeden z psem przewodnikiem drugi z białą laska. Ludzie przerażeni no ale nic. Samolot kołuje na pas startowy rozpędza się. 500m do końca pasa 400, 300, 200m. Ludzie krzyczą: Startujcie! Startujcie !!!!!
Samolot wystartował podwozie się schowało. Jeden pilot mówi do drugiego.
- Jak kiedyś nie krzykną to się rozpieprzymy!
Para zakochanych siedzi w parku, całują się, rozmawiają nagle dziewczyna:
- Kochanie, boli mnie rączka.
Chłopak całuje ją w rękę:
- A teraz?
- Teraz już nie, ale zaczął mnie boleć policzek!
Chłopak całuje ją w policzek:
- A teraz?
- Hi, hi! Teraz już nie, ale zaczęły mnie usta boleć.
Chłopak całuje ją w usta:
- A teraz?
- Już nie.
Na to staruszek siedzący niedaleko na ławce:
- Przepraszam, a czy hemoroidy też pan leczy?
Do baru wchodzi facet i zamawia setkę. Z kieszeni wyciąga naparstek, odlewa do niego trochę, z drugiej kieszeni wyciąga małego, kilkunastocentymetrowego ludzika, stawia go na barze i daje mu naparstek. Barman na to patrzy ze zdziwieniem:
- Panie, skąd pan takiego krasnala wytrzasnął?
- Wie pan, byliśmy razem w Afryce... Idziemy tam przez las i widzimy jak tubylcy tańczą dookoła ogniska, a w środku taki w pióropuszu wywija grzechotkami. I jak ty mu Wacuś wtedy powiedziałeś? Że on jest dupa, a nie czarownik?
Nauczycielka języka polskiego pyta Jasia:
- Jasiu, powiedz mi kto napisał "Lalkę"?
- Bolesław Frus.
- Jesteś blisko, ale to zła odpowiedz.
- Bolesław Frus.
- Jasiu! Bo wstawię ci jedynkę!!!
- Bolesław Frus.
- Dobrze. Sam tego chciałeś.
Jasiu wkurzony mówi:
- A to fizda!
Po pustyni idzie płetwonurek ubrany w akwalung, płetwy, żar leje się z nieba. Spotyka Araba na wielbłądzie:
- Przepraszam, do morza daleko?
- Ponad 200 km - mówi Arab.
- No, ładnie, ale plażę to żeście odpierniczyli!
Egzamin z zoologii:
- Co to za ptak? - pyta studenta profesor wskazując na klatkę, która jest przykryta tak, że widać tylko nogi ptaka.
- Nie wiem - mówi student.
- Jak się pan nazywa? - pyta profesor.
Student podciąga nogawki.
- Niech pan profesor sam zgadnie.
Pewnego Bożego Narodzenia, bardzo dawno temu, Święty Mikołaj przygotowywał się do swojej corocznej podroży. Jednak wszędzie piętrzyły się problemy...
Czterech z jego elfów zachorowało, a zastępcy nie produkowali zabawek tak szybko jak elfy, więc Mikołaj zaczął podejrzewać, ze może nie zdążyć... Następnie pani Mikołajowa oświadczyła mu, ze jej Mama ma zamiar wkrótce ich odwiedzić, co bardzo zdenerwowało Mikołaja. Na domiar złego, kiedy poszedł zaprzęgać renifery, okazało się, że trzy z nich są w zaawansowanej ciąży, a dwa inne przeskoczyły przez płot i zwiały Bóg jeden wie dokąd. Mikołaj zdenerwował się jeszcze bardziej ... Kiedy zaczął pakować sanie, jedna z płóz złamała się. Worek runął na ziemię, a zabawki rozsypały się dookoła. Wkurzony Mikołaj postanowił wrócić do domu na kawę i szklaneczkę whisky. Kiedy jednak otworzył barek, okazało się, ze elfy ukryły cały alkohol i nic nie było do wypicia... Roztrzęsiony Mikołaj upuścił dzbanek do kawy, który roztrzaskał się na kawałeczki na podłodze w kuchni. Poszedł wiec po szczotkę, ale okazało się, ze myszy zjadły włosie, z którego była zrobiona... I właśnie wtedy zadzwonił dzwonek do drzwi... Mikołaj poszedł otworzyć. Za drzwiami stał mały aniołek z piękną, wielką choinką. Aniołek radośnie zawołał:
- Wesołych Świąt, Mikołaju! Czyż nie piękny mamy dziś dzień?
Przyniosłem dla Ciebie choinkę. Prawda, że jest wspaniała? Gdzie chciałbyś, żebym ją wsadził?
....
I stąd wzięła się tradycja aniołka na czubku choinki....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 23:37, 21 Gru 2006 |
|
 |
klusek
GWARDZISTA
Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczawnica/KrK
|
|
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
----
Po skończonej mowie do Narodów Zjednoczonych Irański Ambasador zszedł z mównicy i udał się w kierunku holu, gdzie spotkał prezydenta Busha. Uścisneli sobie dłonie. Idąc jeden obok drugiego Irański Ambasador powiedział:
- "Wiesz, mam jedno pytanie na temat tego co widziałem w Ameryce".
Prezydent Bush:
- "Pytaj, jeśli będzie coś w czym będę mógł Ci pomóc, na pewno to zrobię".
Irański Ambasador wyszeptał:
- "Mój syn ogląda taki serial 'Star Trek' i jest tam Chekhov, który jest Rosjaninem, Scotty, który jest Szkotem i Sulu, który jest Chińczykiem, ale nie ma Arabów. Mój syn jest bardzo zmartwiony i nie rozumie dlaczego nie ma żadnych Irańczykow w Star Treku."
Prezydent Bush zaśmial się, pochylił się w kierunku Irańskiego Ambasadora i wyszeptał:
- "Ponieważ serial ma miejsce w przyszłości".
----
Dwaj kumple spotykają się w barze:
- Stary, na parkingu stoi mój samochód a w środku nimfomanka tak napalona, że już nie mam sił z nią baraszkować. Światło w moim samochodzie nie działa, więc idź tam, ona nawet nie pozna, że to kto inny, a ty sobie poużywasz.
Kolega posłuchał jego rady, poszedł do samochodu i rzeczywiście - po paru minutach baraszkował w najlepsze z tajemniczą nimfomanką na tylnym siedzeniu samochodu. Nagle rozległo się energiczne pukanie w szybę. Policjant świecąc latarką do środka wozu upomniał kochanków:
- Czy wiedzą państwu, że nie wolno tego robić w miejscu publicznym?!
- Panie władzo, ale to moja żona - odpowiedział facet.
- Ach, to co innego. Przepraszam, nie wiedziałem - odrzekł policjant.
- Prawdę mówiąc ja też nie, dopóki pan nie zaświecił.
----
Idzie sobie ulica dziewczyna z lodem. Podchodzi do niej chłopak:
- Nie chciałbym Cię urazić, ani nie chciałbym, żebyś mnie źle zrozumiała, ale chciałbym, żebyś mi dala polizać.
- ... ???!!! - ale wyciąga w kierunku chłopaka rękę z lodem.
- Wiedziałem, że mnie źle zrozumiesz.
----
Żona do męża na imprezie u znajomych:
- Nie pij tyle! Nie pamiętasz jak się zachowywałeś ostatnio u Kowalskich?
- Nie.
----
Mąż i żona świętują swoją 50 rocznicę ślubu. W pewnym momencie mąż pyta żonę:
- Powiedz mi kochanie, czy kiedykolwiek mnie zdradziłaś?
- Proszę, nie pytaj mnie o takie rzeczy...
- Ale nalegam, powiedz mi proszę!
- No dobrze, zdradziłam Cię trzy razy.
- Trzy razy, jak to się stało?
- Mężu, czy pamiętasz jak 35 lat temu chciałeś rozkręcić swój własny biznes i żaden bank nie chciał udzielić Ci kredytu? A pamiętasz jak sam prezes banku przyszedł do nas do domu pod Twoją nieobecność i zatwierdził kredyt bez żadnych dodatkowych pytań?
- Och kochanie, zrobiłaś to dla mnie. Szanuję Cię jeszcze bardziej za to co zrobiłaś. Ale kiedy był ten drugi raz?
- Pamiętasz dziesięć lat temu sytuację kiedy miałeś ten straszliwy atak serca i żaden z lekarzy nie chciał się podjąć ryzykownej i skomplikowanej operacji? I wtedy ten jeden doktor zgodził się Ciebie operować i dzięki temu do dzisiaj jesteś w tak dobrej kondycji.
- Moja najdroższa, nie mogę wprost w to uwierzyć, że zrobiłaś to dla mnie. Jestem Ci wdzięczny. Ale powiedz mi jak to było tym trzecim razem.
- Czy pamiętasz tę sytuację kiedy kilka lat temu chciałeś zostać prezesem klubu golfowego i brakowało Ci 17 głosów...
----
Mężowi zaginęła żona. Kamień w wodę! On szaleje: wydzwania na policję, pogotowie, szuka po szpitalach, dręczy rodzinę i znajomych - Nic!
Po dwóch dniach usilnych poszukiwań wpada do domu i... słyszy jakiś hałas w kuchni. Zagląda i widzi, że żona krząta się przygotowując mnóstwo kanapek...
- Kochanie, ja od zmysłów odchodzę, co się stało, gdzie byłaś, pół miasta cię szuka!
- Ach, skarbie, nie uwierzysz, co mi się przytrafiło: porwało mnie paru facetów, zawiozło na chatę a tam seks: orgie, pozycje takie, siakie, z przodu, z tyłu, afrodyzjaki, gadżety, no mówię ci - koszmar! I tak przez cały tydzień!
- Zaraz, zaraz, skarbie, jaki tydzień? Przecież nie było cię dwa dni?
- No tak, ale ja tylko wpadłam na chwilę po kanapki!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 23:44, 21 Gru 2006 |
|
 |
klusek
GWARDZISTA
Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczawnica/KrK
|
|
|
|
[link widoczny dla zalogowanych] moglem to dac do imprez ale mnie to bawi:)
----
Na egzamin przychodzi nieco wstawiony student:
- Panie p-sorze, przepyta Pan pijanego studenta ?
- Nie ma mowy, to wbrew regulaminowi !
- Ale Panie p-sorze, wie Pan jak to w życiu bywa ...
- Nic z tego, oprócz regulaminu mam swoje zasady !
- Ale Panie P-sorze, tyle czasu poświeconego nauce się zmarnuje ...
- Dobrze, ten jedyny raz zrobię wyjątek .
- Dziękuję. Chłopakiiiiiii, wnieście Krzyśka...
----
Zdzwoni facet do recepcji i zamawia budzenie na 7 rano.
Z rana dostaje telefon i glos w sluchawce.
- Zamawiał pan budzenie na 7 rano?
- No tak.
- No to szybciutko, szybciutko bo juz 9.
----
Były sobie krowa i dwie mrówki. Strasznie się nie lubiły. Pewnego dnia krowa spotkała je i zaczęła gonić. Te zdyszane i przerażone wleciały na drzewo. Wk******a krowa zaczęła bić łbem w drzewo. Waliła tak mocno, że w końcu jedna z mrówek spadła z góry krowie na kark. A druga mrówka woła z góry:
-Zaduś ku**ę, zaduś!
----
Siedza dwie blondynki nad morzem i nagle jednej z nich zachcialo sie pic. no to jak to blondynka poszla nad wode i zamoczyla palec, sprobowala
-hmm słona.. - wlozyla kostke cukru, znow zamoczyla palec
- hmm słona.. - a druga blondynka na to
- ale ty głupia! a pomieszalas?!
----
Pasazer polozyl swoje walizki przy odprawie w Nowym Jorku i powiedzial do urzednika:
- Lece do Los Angeles. Chce, zeby ta walizka poleciala do Miami, a te dwie do Seattle.
- Bardzo mi przykro, ale nie mozemy tego zrobic.
- Dlaczego nie? Ostatnio jakoś kurwa wam się udało
----
hahaha to troszke zakrecone:)
Zebrał wódz indiański "Siedzący Pies" całe swoje plemię na naradę wojenną:
- Czerwonoskórzy! Jesteśmy wielkim narodem?
- Taaaaak!
- To dlaczego nie mamy własnej rakiety z ładunkiem nuklearnym?
- Taaaa... Zbudujemy? Huurraaa!
Ścięli tomahawkami największą sekwoję w okolicy, wydrążyli ją w trudzie i znoju, według starej, indiańskiej recepty wyprodukowali proch, napchali do wydrążonego pnia, zapletli linę z lian i jako lont wyprowadzili na zewnątrz rakiety.
- Gdzie ją wystrzelimy?
- Na Erewań!
- A dlaczego na Erewań?
- Innych miast nie znamy...
Napisali na rakiecie "Na Erewań", zbili się w gromadę i podpalili lont. Jak nie pierd***ęło! Prawdziwy Armagedon! Dym, swąd, wszystkich rozrzuciło w promieniu kilkunastu metrów... Wódz bez nogi, bez ręki otrzepuje się z kurzu i mówi:
- Ja pierd*lę! Wyobrażacie sobie, co się dzieje w Erewaniu?
----
Kanadyjczyk je sobie spokojnie śniadanie (chleb z marmoladą i coś tam jeszcze), przysiada się do niego żujący gumę Amerykanin.
- To wy w Kanadzie jecie cały chleb? - pyta Amerykanin.
- No tak.
- Bo my w USA jemy tylko środek. Skórki odkrajamy, zbieramy do specjalnych pojemników, oddajemy do recyclingu, przerabiamy na croissanty i sprzedajemy do Kanady - stwierdza pogardliwie Amerykanin, żując swoją gumę .
Kanadyjczyk nic.
- A marmoladę jecie? - pyta dalej Amerykanin.
- No, tak.
- Bo my w USA jemy tylko świeże owoce. Skórki, pestki i tak dalej zbieramy do specjalnych pojemników, oddajemy do recyclingu, przerabiamy na dżem i sprzedajemy do Kanady.
I dalej żuje gumę.
- A seks w USA uprawiacie? - pyta Kanadyjczyk.
- No oczywicie.
- A z prezerwatywami co robicie?
- Wyrzucamy.
- Bo my w Kanadzie to swoje zbieramy do specjalnych pojemników, oddajemy do recyclingu, przerabiamy na gumę do żucia i sprzedajemy do USA...
----
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] hehehe
----
W zatłoczonym autobusie stoi lekko zawiany jegomość, który co
pewien czas
mówi głośno "O kurwa!". Pasażerowie zwracają mu uwagę,
ale on nie reaguje,
tylko powtarza swoje. W końcu kierowca zatrzymuje autobus,
podchodzi do
faceta i grozi, że jeżeli nie przestanie, to zawiezie go na
policję. Na to
facet nachyla się, mówi kierowcy kilka słów na ucho. Kierowca
pobladł
gwałtownie i mówi: - O kurwa! Ja bardzo państwa przepraszam, ale
żona tego
pana urodziła wczoraj bliźniaki i dała im na imię Lech i
Jarosław...
- O kurwa! - zgodnie chórem odpowiedzieli pasażerowie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 1:00, 23 Gru 2006 |
|
 |
klusek
GWARDZISTA
Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczawnica/KrK
|
|
|
|
Przyszedł facet do sklepu zoologicznego i prosi o ośmiornicę. Sprzedawca podaje mu zapakowaną ośmiornicę i łyżeczkę do herbaty. Mocno zdziwiony klient pyta, po co mu ta łyżeczka.
- Należy jej użyć, jak się ośmiornica do czego przyssie.
Facet zabrał ośmiornicę do domu. Przychodzi następnego dnia z pracy, a tu ośmiornica nic - do niczego nie przyssana. To samo 2. i 3. dnia. 4. dnia facet przychodzi do domu, a tu ośmiornica obejmuje wszystkimi ośmioma kończynami krzesło i nie zamierza się odessać. Wziął więc łyżeczkę i próbuje... Najpierw jedną kończynę... Z trudem udaje mu się odczepić, potem drugą, trzecią, ale w międzyczasie ośmiornica znów przysysa się pierwszą łapą. Mocno wkurzony gość próbuje raz po raz, ale zawsze ośmiornica jest szybsza. Zdenerwowany przychodzi do sklepu z reklamacją:
- Panie, ta łyżeczka do niczego się nie nadaje! Żądam zwrotu pieniędzy!
A sprzedawca:
- Jak to? Niemożliwe! Niech pan przyniesie ją razem z krzesłem, to spróbujemy razem.
Nie przekonany facet przychodzi następnego dnia do sklepu z ośmiornicą przyssaną do krzesła. Bierze łyżeczkę i zaczyna odklejać kończyny, ale sprzedawca na to:
- Eee, nie tak! Niech mi pan poda tą łyżeczkę!
Wziął łyżeczkę i pac ośmiornicę w łeb. A ośmiornica (łapiąc się wszystkimi ośmioma kończynami za głowę):
- Auć!! Moja głowa!!
----
Rosjanin przychodzi do teatru z piwem i rybą. Siada, patrzy, a tu dookoła tyle ludzi... Pić jakoś tak niewygodnie i piwa nawet nie ma jak otworzyć.
Nagle sąsiad z prawej do niego:
- Pan pierwszy raz w teatrze?
Ruski:
- No.
Sąsiad:
- Piwo o podłokietnik Pan otworzy.
Gostek tak zrobił i pije z uśmiechem, ale potem myśli sobie co by z tą rybą zrobić. I tu sąsiad z lewej do niego:
- Pan pierwszy raz w teatrze?
Ruski:
- No.
Sąsiad:
- Ma Pan program przedstawienia przecie - ryba niech se Pan na nim położy i już. Gostek siedzi, piwo pije i rybę wpieprza, ale tak coś go pęcherz uwiera a wyjść niewygodnie jakoś niby w pierwszym rzędzie... Ale tu sąsiad z tyłu do niego:
- Pan pierwszy raz w teatrze?.
Ruski:
- No.
Sąsiad:
- Przecież my na balkonie jesteśmy, wiec wstań se Pan i lej na parter.
Gostek wstał i leje. No ale tam w dole podnosi się łysy na którego głowę się odlewał i krzyczy do niego:
- Pan pierwszy raz w teatrze czy jak?
Ruski:
- No.
Łysy:
- No, to nie lej Pan w jedno miejsce, co?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 1:08, 23 Gru 2006 |
|
 |
malcolm_x
MALUCH
Dołączył: 09 Lis 2006
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rakszawa k. Rzeszowa
|
|
|
|
chyba Ci sie klusek w nocy za bardzo nudzi
kilka ode mnie :
Na przesłuchaniu policjant mówi
- To niech pan opowie jak to było
- No kazali mi się oprzeć o maskę samochodu i wypiąć
- Napastowali pana?
- Nie..na sucho pojechali.
- No, synu, dorosłeś, pora porozmawiać o seksie.Ale na początek powiedz: masz jakąś dziewczynę?
- Mam, tato.
- No, to pora przejść do seksu. Ma przyjaciółkę?
- Doktorze. Mam bardzo małego penisa. Czy jest coś, co może mi pomóc?
- Tak. Istnieje coś takiego. Nazywa się Porshe.
Dwóch studentów biologii rozmawia po egzaminie.
- I co napisałeś na to pytanie "Po co jest zgrubienie na końcu członka"?
- Napisałem, że po to by sprawić większą przyjemność dziewczynie...
- To ja pewnie mam źle...
- A co napisałeś?
- Żeby się ręka nie ześlizgiwała...
koniec .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 3:58, 23 Gru 2006 |
|
 |
malcolm_x
MALUCH
Dołączył: 09 Lis 2006
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rakszawa k. Rzeszowa
|
|
|
|
jeszcze jeden...
Wchodzi baba do lekarza i... zapada cisza.
Po pewnym czasie słychać jak mówi głośno:
- Doktorze, proszę mnie pocałować!
Doktor odpowiada:
- To wbrew zasadom etyki lekarskiej...
5 minut później kobieta znów zaczyna:
- Doktorze, proszę mnie pocałować, choć raz...
On znów odmawia, przepraszając:
- Jako lekarzowi, po prostu nie wolno mi Pani całować...
Po kolejnych 5 minutach kobieta błaga:
- Doktorze, doktorze, proszę mnie pocałowac!
- Prosze posłuchać! Jest mi przykro, ale nie wolno mi Pani całować. Tak właściwie, to chyba nawet nie powinienem Pani rżnąć...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 4:06, 23 Gru 2006 |
|
 |
DoDo_1906
MALUCH
Dołączył: 11 Gru 2006
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec
|
|
|
|
Idzie Garbaty o polnocy przez cmentarz i nagle zza grobu wyskakuje upior i mowi:
-Dawaj Pieniadze!!
-Nie mam!!
-A co masz??!!
-Garba!!
-To dawaj!!
I zabral.Garbaty wyprostowany wroil szczesliwy do domu i opowiada cale zdarzenie kulawemu koledze.Kulawy chcac byc znowu zdrowy wybral sie o polnocy na cmentarz.Nagle zza grobu wyskakuje upior i mowi:
-Masz Garba??!!
-Nie!!
-To masz!!
*******************************
Co mowi mucha jak wleci do pochwy i nie moze wyleciec??
-Albo mnie zaraz chuj strzeli albo mnie krew zaleje.
*******************************
Idzie Jasiu z Dziadkiem przez ogrodek i nagle Jasiu sie pyta??
-Dziadku jakie to sa porzerzczki??
-Czerwone.
-A dlaczego sa czarne??
-Bo jeszcze sa zielone.
*******************************
Wpada mucha do baru i mowi:
-Dajcie mi kupe!!
-Co??
-Gowno!!
*******************************
Siedza dwie swinie przy korycie i wpieprzaja pasze i nagle jedna sie wybaltala do koryta na co druga:
-Nie dokladaj bo wiecej nie zjemy.
*******************************
Co to jest cipka??
Jest to najmniejszy sklep na swiecie ktory misci tylko jednego klienta ktory torby zostawia na zewnatrz i placi przelewem.
*******************************
Kiedy Twoja kobieta lezy w lozku, ma ciezki gleboki oddech, jest cala rozpalona i spocona oraz jej usta wydaja jeki...
SPIERDALAJ!!Njaprawdopodobniej ma malarie.
*******************************
Co mowia jadra podczas stosunku??
-Szef pracuje my sie obijamy.
*******************************
Do kolejki w sklepie podchodzi kobieta:
-Czy Pan jest ostatni??
-Nie.Sa gorsi ode mnie.
-Czy Pan stoi na koncu??
-Nie.Na nogach.
-Swinia!!
-Milo mi Kowalski jestem.
-Niech mnie Pan w dupe pocaluje!!
-Alez prosze Pani ja tu pryszedlem po cytryny a nie po pieszczoty!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Śro 16:03, 27 Gru 2006 |
|
 |
klusek
GWARDZISTA
Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczawnica/KrK
|
|
|
|
No nieraz mi sie nudzi:)
Gość spóźnił się do kina. Seans już się zaczął, w sali ciemno, nic nie widać. Podchodzi do pierwszego z brzegu rzędu i pyta:
- Przepraszam, czy to pierwszy rząd?
- Nie, 15 - pada krótka odpowiedź.
Idzie dalej.
- Przepraszam, czy to pierwszy rząd?
- Nie, 14.
- Przepraszam, czy to pierwszy rząd?
- Nie, 13.
- Przepraszam, czy to pierwszy rząd?
- Nie, 12.
I tak dalej, aż wreszcie...
- Przepraszam, czy to pierwszy rząd?
- Tak, to pierwszy rząd! - tym razem głos jest dość zniecierpliwiony.
- Bomba! Przepraszam, czy to pierwsze miejsce?
- Nie, 15.
- Przepraszam, czy to pierwsze miejsce?
- Nie, 14.
- Przepraszam...
I tak dalej, aż...
- Przepraszam, czy to pierwsze miejsce?
- Tak, to pierwsze miejsce! - warczy zapytany.
Gość siada, wyciąga chipsy, otwiera, już ma zacząć jeść gdy...
- Chce pan spróbować? - zwraca się grzecznie do sąsiada.
- Nie.
- A pan?
- Nie.
- A pana żona?
- To nie jest moja żona.
- Przepraszam. A pani chce?
- Nie!
- A może pan łysy chce spróbować?
- Nie!!!
Gość wciął chipsy i wyciąga colę. Niestety, na butelce jest kapsel...
- Ma pan otwieracz?
- Nie.
- A pan?
- Nie.
- A pana żona?
- To nie jest moja żona.
- Przepraszam. A pani ma?
- Nie!
- A może pan łysy ma otwieracz?
- Nie!!!
Jakoś jednak się uporał z kapslem, podnosi butelkę do ust, ale...
- Chce się Pan napić?
- Nie.
- A pan?
- Nie.
- A pana żona?
- To nie jest moja żona.
- Przepraszam. A pani chce?
- Nie!
- A może pan łysy chce się napić?
I nagle z głębi sali dobiega histeryczny wrzask:
- Łysy! Kurwa! PIJ!!!
-----
Spotykają się dwie damy lekkich obyczajów, jedna z czarnym szalem na szyi
- uu Lola, przeziębiona ?
- Niee , mam czarny pas w ssaniu...
-----
Chorobliwie nieśmiały chłopak dostrzegł przy barze piękną dziewczynę. Przez godzinę zbierał się, wreszcie podszedł do niej i zapytał cicho:
- Czy możemy chwilę porozmawiać?
Dziewczyna popatrzyła na niego i wrzasnęła:
- Nie! Chcę się z Tobą przespać!!!
Wszyscy w knajpie zamilkli i zaczęli im się przyglądać. Przerażony chłopak wrócił chyłkiem do stolika. Po chwili dziewczyna podchodzi do niego i przeprasza:
- Jestem studentką psychologii i badam jak ludzie zachowują się w kłopotliwych sytuacjach.
Na to chłopak ile sił w płucach:
- Dwie stówy Ci wystarczą?!!!
------
Jedna zaleta mrozu?
- Jak jest zimno to Polacy trzymaja rece w kieszeni.
-----
Jak wyglada zdanie skadajace sie z 8 slow i 4 klamst?
- Uczciwy, trzezwy Polak jedzie swoim samochodem do pracy.
-----
Rzad amerykanski wyslal zaluzje i slomki do Etiopii, po miesiacu przychodza podziewkowania:
- Dziekujemy za lozka pietrowe i spiwory.
-----
Niedouczony student zdaje egzamin z filozofii. W pewnej chwili profesor pyta:
- Jak by pan nazwał naszą rozmowę?
- Rozmową dwóch uczonych ludzi.
- A jeśli jeden z nich okaże się durniem?
- Wtedy drugi zabiera swój indeks i wychodzi... hahahaahahah
-----
Pan Bóg posłał Ducha Św. na ziemię, żeby zdał mu relację, jak to w Polsce uczą się studenci. Po tygodniu Duch Św. telefonuje do szefa i mówi:
- AWF nic nie robi. Medycyna kuje. Agh`a chleje.
Po tygodniu dzwoni znów i mówi:
- AWF zaczyna się uczyć. Medycyna kuje. Agh`a chleje.
Po tygodniu, przed samą sesją egzaminacyjną Duch Św. telefonuje po raz kolejny i mówi:
- AWF się uczy. Medycyna kuje. Agh`a modli się.
- I ci ostatni zdadzą! - mówi Bóg.
-----
Pewna kobieta wpadła na pomysł żeby kupić mężowi na urodziny zwierzątko. Udała się w tym celu do sklepu zoologicznego. Wszystkie fajne zwierzaki były niestety dla niej za drogie. Zrezygnowana pyta się sprzedawcy:
- Macie tu jakieś tańsze zwierzaki?
- Z tańszych mamy tylko żabę po 50 zł.
- 50 zł za żabę?! Dlaczego tak drogo?
- Bo ta żaba to, proszę pani, jest całkiem wyjątkowa.. Ona potrafi świetnie robić laskę!
Kobieta nie zastanawiając się długo kupiła żabę, licząc że ta ją wyręczy w tej nieprzyjemnej dla niej czynności. Gdy nadszedł dzień urodzin kobieta wręczyła żabę mężowi i opowiedziała mu o jej niesamowitych zdolnościach. Facet był nieco sceptyczny, ale postanowił swój prezent wypróbować jeszcze tego samego wieczora. Grubo po północy żonę obudziły dziwne dźwięki dochodzące z kuchni. Wstała i poszła sprawdzić co tam się dzieje. Gdy weszła do kuchni zobaczyła męża i żabę przeglądających książkę kucharską. Wokół nich porozstawiane były przeróżne garnki i patelnie. Zdumiona kobieta spytała:
- Dlaczego studiujecie książkę kucharską o tej godzinie?
- Jak tylko żaba nauczy się gotować - wypierdalasz!
-----
W szkole. Trzecia klasa, lekcja matematyki. Miasto - Cieszyn.
- Aniu, co robi twój tata?
- Jest nauczycielem w przedszkolu.
- A ile zarabia?
- 760 zł.
- A mama?
- Mama jest bibliotekarką i zarabia 640zł.
- To ile wynosi wasz budżet?
- 1400 zl miesięcznie.
- Bardzo dobrze, piątka. Jasiu, a twój tata?
- Mój tata jest celnikiem na przejściu kolejowym i zarabia 900 zł,mama pracuje w izbie celnej na przejściu samochodowym i zarabia 850 zł, nasz budżet wynosi 9000zl miesięcznie.
- Eh, Jasiu, no źle, znów będę ci musiała jedynkę postawić...
- Ch*j mnie to boli, przynajmniej żyjemy jak ludzie... hhahahah
------
Do policjanta podchodzi chłopiec i podaje mu pałkę policyjną, którą znalazł niedaleko.
- Czy to pana pałka?
- Nie, nie moja - odpowiada policjant. - Ja swoją zgubiłem.
-----
Komendant posterunku do policjantów podczas rozprawy:
- Jak mogliście dopuścić do tego, żeby bandyta wydostał się z banku?! Przecież kazałem wam pilnować wszystkich wyjść!
- Tak też zrobiliśmy. Obstawiliśmy wszystkie wyjścia, ale widocznie wymknął się przez wejście.
-----
Psychiatra do pacjenta:
- Jest pan już zupełnie zdrów. Może pan spokojnie wracać do domu!
- Jaka szkoda! Przez rok byłem Napoleonem, a teraz znów jestem nikim...
-----
Rozmawiają dwie blondynki. Jedna mówi:
- Słuchaj, jak się właściwie mówi: Iran czy Irak
----
16-letnia Hania wybiera się na prywatkę do koleżanki. Gdy już się ubrała, pokazuje się babci i pyta:
- Jak wyglądam?
- Pięknie. Ale chyba zapomniałaś włożyć majtek?
- A jak babcia idzie na koncert, to wkłada watę do uszu?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Śro 23:54, 27 Gru 2006 |
|
 |
DoDo_1906
MALUCH
Dołączył: 11 Gru 2006
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec
|
|
|
|
Rycerz po bitwie wraca na zamek, zakrwawiony caly.Wychodzi mu krol na powitanie i sie pyta:
-Rycerzu to od miecza??
-Nie od pochwy!!
**************************************
Blondynce posul sie samochod otworzyla maske nachylila sie nad silnikiem i patrzy.Podjezdza policjant i sie pyta blondynki:
-A trojkacik??
-Wydeplowalam!!
**************************************
Siedzi slepy na lawce w parku i nagle podlatuje golab siada nad nim i tak sobie mysli:
-Zaraz nasram mu na leb.
Puszcza srake a slepy sie uchylil.Golab wk.......y leci po kolege i oboje teraz sraja na raz a gosc znowu dwa uniki i nic.Golebie zszokowane polecieli po cale stado i dawaj.A niewidomy wszystkie sraki ominal.I jaki z tego moral??
"Slepy gowno widzi"
**************************************
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 22:10, 14 Sty 2007 |
|
 |
klusek
GWARDZISTA
Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczawnica/KrK
|
|
|
|
Słoń i mrówka wloką się przez pustynię. Skwar, żar i ani kropli wody.
- Już nie mogę - jęczy słoń. - Umrę z pragnienia!
- Weź się w garść, słoniku! - pociesza go mrówka - Na najbliższym postoju dam ci łyk wody z mojej manierki...
----
Małe gołąbki zrobiły kupę w gnieździe. Zagniewana mama krzyczy na nie:
- Kiedy wreszcie nauczycie się korzystać z pomnika?!
Przychodzi mrówka do krawca i mówi:
- Jest nitka?
- Jest!
- Całe dwa cm proszę!
- Zapakować???
- Nie! Powieszę się na miejscu!
- Tato opowiedz coś o słoniach!
- Dobrze. Jak wiadomo są dwa rodzaje słoni: szare i różowe. Słonie różowe tym się różnią od słoni szarych że są bardziej inteligentne.
- Jak można złapać słonia szarego?
- Trzeba wyszukać jego ścieżkę do wodopoju wykopać głęboki rów zasłonić rów gałęziami i czekać aż słoń wpadnie.
- Rozumiem. A jak łapie się słonia różowego?
- Oooo to już nie jest takie proste! Wyszukujemy jego ścieżkę do wodopoju i piszemy na niej: 2 + 2 = 5. Słoń różowy zacznie się zastanawiać po co ktoś na jego ścieżce napisał to dodawanie w dodatku z błędem. Tak długo będzie się zastanawiać aż... stanie się szary. A słonia szarego już wiesz jak złapać!
Zima. Dwa jelenie stoją na paśniku i żują ospale siano nałożone tu przez gajowego. W pewnej chwili jeden z jeleni mówi:
- Chciałbym żeby już była wiosna.
- Tak ci mróz doskwiera?
- Nie tylko już mi obrzydło to stołówkowe jedzenie!
Gospodarz kupił nowego koguta który zaraz na podwórku chciał zrobić porządek i pokazać staremu kto tu jest panem. Stary kogut zaproponował:
- OK, odejdę jeżeli wygrasz ze mną wyścigi na około studni 50 okrążeń.
- Nie ma sprawy no to zaczynamy? - odrzekł młody.
- Dobra ale wiesz co ja znam teren daje ci pól okrążenia forów.
Młody kogut pewien zwycięstwa zaraz się rzucił do biegu i tak się gonią ale odległość pozostaje ta sama. W pewnym momencie jakąś ręka chwyta młodego koguta za szyje na pieniek odrąbuje głowę i słychać:
- Ku... to już czwarty pedał w tym miesiącu.
Lew,król zwierząt postanowił znać wagę wszystkich zwierząt. Wydał rozporządzenie, ze wszystkie zwierzaki maja się zwazyc, później przyjść do niego i podać mu swój ciężar. Przychodzi sarenka:
- Ile ważysz? - pyta lew.
- 50 kilogramów - mówi sarenka.
- W porządku.
Przychodzi wiewiorka.
- Wazę 2 kg - powiada wiewiórka.
- Dobrze, zanotowalem - mówi lew.
Przyszło dużo zwierząt. W końcu przybył zając.
- Ile ważysz zajączku? - pyta lew.
- 60 kg.
- Eee bez jaj zajączku!!! - krzyczy lew.
- A... bez jaj to 2 kg.
Mąż nad ranem wraca do domu, po całej nocce gry w pokera. Żona zaczyna robi ć mu wyrzuty, a mąż spokojnie na to:
- Już nie musisz się więcej denerwować z mojego powodu. Pakuj swoje rzeczy. Przegrałem cię w karty i należysz teraz do mojego kumpla...
Żona zaczyna wrzeszczeć:
- Ty chamie! Jak można w ogóle wpaść na taki wstrętny pomysł !?!
- A myślisz, że mi było łatwo, pasować przy czterech asach z ręki...
.....
dzie pedał ulicą, patrzy a tu jakiś pijak leży pod płotem.
"Skorzystam z okazji" pomyślał pedał i wyruchał go.
Głupio mu się zrobiło więc włożył pijakowi 20 zł do kieszeni i poszedł.
Pijak się budzi, patrzy a tu kasa. Idzie do monopolowego a kasjerka
- Winko?.
- Nieee, dzisiaj pół litra bo mam kasę.
Wypił wódkę i znowu zasnął na ulicy.
Na drugi dzień sytuacja się powtarza, na trzeci również.
Czwartego dnia pijak przychodzi do sklepu a kasjerka
- Pół literka?.
- Nieee, lepiej już to wino bo po wódce to mnie dupa boli
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Śro 14:50, 31 Sty 2007 |
|
 |
klusek
GWARDZISTA
Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczawnica/KrK
|
|
|
|
Matematyk po studiach nie mógł znaleźć pracy. Znajomy hydraulik doradził:
przyjdź do pracy u nas nie napracujesz się, a zarobisz trzy razy więcej, tylko nie przyznawaj się, że masz skończone studia, bo Cię nie przyjmą. Matematyk pomyślał i poszedł pracować jako fachowiec. Zarabiał nieżle, ale przyszło polecenie z Unii Europejskiej, żeby dokształcać fachowców i matematyk musiał iść na kurs. Na pierwszych zajęciach Pani mówi: najpierw sprawdzimy co pamiętacie z matematyki, jaki jest wzór na pole trójkąta? Do odpowiedzi został wezwany matematyk. Ponieważ nie bardzo pamętał wzór więc postanowił go wyprowadzić, ale wynik wyszedł mu z minusem. Zaczyna drugi raz i znowu wynik wychodzi z minusem. Rozgląda się bezradnie po sali i słyszy ze wszystkich stron szepty: zmień granice całkowania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 1:01, 01 Lut 2007 |
|
 |
klusek
GWARDZISTA
Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczawnica/KrK
|
|
|
|
Dziewczynka wyszla po deszczu na spacer z niewidoma babcia. Przed kazda kaluza dziecko wola: "Babciu, skacz!" i babcia przeskakuje przez wode. Jakis sasiad zwraca uwage: - Zosiu, dlaczego kazesz babci skakac nawet wtedy, gdy w poblizu nie ma zadnej kaluzy?
Na to Zosia: - To moja babcia! I bedzie skakala, kiedy JA jej powiem!
***
Blondynka mowi do meza:
- Juz trzy miesiace zastanawiasz sie jaki kupic samochod, a mnie zaproponowales malzenstwo juz w trzecim dniu znajomosci!
- Alez kochanie, kupno samochodu to przeciez powazna sprawa!
***
W czasie sztormu blondynka plynaca Titanikiem pyta kapitana statku:
- Czy to prawda, ze w tym miejscu morze ma tysiac metrow glebokosci?
- Nie prosze pani, tylko trzysta
- Co za szczescie, a ja sie tak balam...
***
Blondynka wraca z zajec kursu prawa jazdy i mowi do meza:
- Czy chcesz, abym powiedziala ci jak zakonczyla sie moja pierwsza jazda samochodem, czy wolisz przeczytac o tym w jutrzejszej gazecie?
***
Blondynka mowi do meza:
- Zgubilem numer telefonu do Kazika. Moze ty pamietasz?
- Niestety, nie pamietam
- A moze chociaz w przyblizeniu?
***
Maz mowi do blondynki:
- Musze wyjechac na godzine. Jesli w tym czasie przyjda po mnie koledzy z pracy podaj im tylko drinki, bez niczego.
- Calkiem bez niczego? Moze chociaz wloze fartuszek?
***
- Franek, postaw mi piwo!
- A co? Przewrocilo sie?
***
Przychodzi kwadratowy zajac do sklepu zoologicznego i pyta:
- Czy sa zlote rybki?
- Sa.
- To poprosze 16-karatowa.
***
Co to jest maksimum informacji przy minimum nakladu?
- minispodniczka.
***
Wnuczek wiezie samochodzem dziadkow ze skleroza. Siedzaca na przednim siedzeniu babcia pyta: - Michasiu, gdzie dziadek?
- Z tylu siedzi
- Aha. A gdzie dziadek?
- No mowie, ze z tylu siedzi.
- A gdzie dziadek?
Wnuczek lapie babcie za glowe i odwraca ja:
- Tu jest dziadek
- O! Dziadek! A gdzie jest Michaś?
***
<sacrum_profanum> kurwa jak pomysle ze mam wstawac w niedziele o 6 rano to chuj mnie strzela normalnie
<Ja> a po co tak rano?
<sacrum_profanum> do roboty kurwa
<Ja> a gdzie pracujesz?
<sacrum_profanum> ksiedzem jestem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 14:31, 01 Lut 2007 |
|
 |
klusek
GWARDZISTA
Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczawnica/KrK
|
|
|
|
Romantyczna sobota, kmicic uprawia sex.
nastepuje erekcja, i juz plemniki dzielnego admina wp, leca leca, sciagaja sie. kazdy z nich chce byc pierwszy, chce pierwszy zaplodnic jajeczko... juz, juz, tuz, tuz. Na prowadzenie wychodzi jeden plemnik. pedzi pedzi wyprzedza sporo reszte. Nagle zatrzymuje sie, odwraca sie do reszty i mowi:
- ZDRADA PANOWIE!!! JESTESMY W DUPIE....
jeszcze to:)
3 wielkich myśliwych pojechało na polowanie do afryki.Po powrocie chwalą sie sobie na zjezdzie.
-1 mówi ja to zabiłem wielkiego lwa.
-2 w odpowiedzi ja słonia.
-na co trzeci- a ja zabiłem 40 nołplisów.
-Jakich nołplisów pytają z zaciekawieniem 1,2 łowca,
-nie wiem małe czarne, wyskakuje z za krzaka i krzyczy noł plisss.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 14:34, 01 Lut 2007 |
|
 |
malcolm_x
MALUCH
Dołączył: 09 Lis 2006
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rakszawa k. Rzeszowa
|
|
|
|
Brygadzista wręczył robotnikom kilka wiader z farbą i polecił do końca dnia pomalować dom. Robotnicy niepocieszeni, napiliby się, a tu robota czeka. Szczęśliwie niedaleko pasł się akurat koń. Umazali mu pysk farbą, część wylali w krzaki, częściowo pomalowali dom i odbili flaszkę. Pod koniec dnia pojawił się brygadzista:
- Czemu robota nie jest skończona?
- Farby zabrakło.
- Dość wam dałem, pewnie na lewo opchnęliście!
- Ależ skąd, koń wypił, o ten, tam.
- A, poznaję bydlę. W zeszłym tygodniu wszamał dwie palety cegieł.
Jasiu z Małgosią spotkali się w parku. Postanowili odbyć swój pierwszy raz.
Małgosia położyła się na ławce, na Małgosi Jaś, ale ponieważ nie był doświadczony,
to wsadził swojego ptaka w dziurę po sęku i zaczyna robić swoje.
Małgosia spostrzegła błąd nowicjusza i mówi:
- Jasiu, rżniesz w dechę!
A Jasiu:
- Sie wie! Fachura!
<Adam50000> Czy w czasie sexu robicie jakieś udziwnienia czy może kochcacie się konwencjonalnie? Jeśli jakies udziwnienia to jakie?
<Deepdelver> recytacja "Iliady" się kwalifikuje?
<Adam50000> Podczas sexu recytujesz? Szacun
<Deepdelver> Ja nie, ona. Ja w tym czasie gram na okarynie i okładam się porem po pośladkach.
- Dlaczego króliki nie robia halasu w czasie seksu?
- Bo maja puchate jajka.
Napis w meskiej toalecie: "Tu zginal mój syn Ignac. Dziewiec
miesiecy
przed swoimi urodzinami. Podczas bezwzglednej walki wrecz..."
Dzwoni telefon:
- Kochanie, co wolisz: banany czy truskawki?
- Na bazarze jestes, mój rycerzu?
- Nie, w aptece.
- Kolezanka pije ?
- Nie
- Dlaczego?
- Mam problemy z nogami
- Uginaja sie?
- Nie, rozkladaja ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 3:06, 02 Lut 2007 |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|